Serbia nie chroni praw człowieka

Brak komentarzy: 0

PAP/jk

publikacja 14.09.2009 18:12

Amnesty International oświadczyła w poniedziałek, że "w Serbii są atakowani obrońcy praw człowieka", a władze w Belgradzie "ich nie bronią".

"Śledztwa w sprawie ataków fizycznych oraz gróźb pozbawienia życia i własności działaczy praw człowieka rzadko są prowadzone przez władze szybko i bezstronnie" - napisała w komunikacie ekspert AI ds. Bałkanów Sian Jones. Podkreślił, że "niewielu autorów tych ataków i gróźb staje przed sądem", a zachowanie rządu "stwarza atmosferę bezkarności dławiącą społeczeństwo obywatelskie".

AI przytacza przykłady działaczek atakowanych m.in. przez media, parlamentarzystów i skrajnie prawicowe organizacje. Wymienia wśród nich m.in. dyrektorkę Centrum Prawa Humanitarnego Nataszę Kandić, Sonję Biserko z Helsińskiego Komitetu Praw Człowieka oraz Biljanę Kovaczević-Viczo z Komitetu Adwokatów ds. Praw Człowieka. "Innym działaczom niszczono mienie i atakowano biura. Byli także bici przez neonazistowskie grupy" - podkreśliła Jones.

Amnesty International zwraca także uwagę, że działacze praw człowieka, którzy popierają niepodległość Kosowa albo domagają się postawienia przed sądem odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne w Chorwacji, Bośni i Kosowie, są często określani w mediach jako antyserbscy.

W komunikacie potępiono także także marginalizowanie społeczności homoseksualnej i transseksualnej, polegające na blokowaniu od 2001 r. Parady Równości. Demonstracji sprzeciwia się skrajna prawica i Cerkiew prawosławna.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona