Aby zmienić wielkość tekstu na stronie, przytrzymaj ctrl (na komputerach MAC - cmd) i wciśnij klawisz "+" aż do uzyskania pożądanego efektu.
Aby zmniejszyć - użyj klawisza "-". By wrócić do stanu początkowego, przytrzymaj ctrl (na MAC - cmd) i wciśnij "0".
Młodzież
wróciła nad Lednicę. Święto żywej wiary wyrażonej przez piękno - w symbolach,
obrazie, tańcu i śpiewie – ma swoje stałe miejsce na duchowej mapie Polski. Fotoreporter
„Gościa Niedzielnego” uchwycił najlepsze „momenty obiektywne” tego wydarzenia.
W minioną sobotę odbyło się XXVII Ogólnopolskie
Spotkanie Młodych „Lednica
Do pójścia za Bogiem, który jest zawsze pierwszy w
dawaniu siebie, zachęcał młodych w homilii abp Grzegorz Ryś: „Jezus Chrystus
objawia Boga, który kocha mnie mimo moich grzechów; kocha mnie jako grzesznika,
nie jako sprawiedliwego, nie jako dobrego - jako grzesznika (…). Bóg jest
zawsze pierwszy ze swoją miłością, Bóg jest zawsze wyprzedzający i kochający;
znajduje lekarstwa na nasze choroby, zanim zachorujemy. Nie wiem, jak to
jeszcze powiedzieć, żebyście się po prostu w tym Bogu zakochali, żebyście się
zafascynowali Bogiem, który kocha aż tak!”, mówił kaznodzieja.
Tradycyjnie spotkanie zwieńczyło przejście
uczestników przez symboliczną Bramę Rybę. Nasz fotoreporter wrócił z setkami
obrazów, którymi starał się oddać atmosferę tego dnia i nocy. Może będą zachętą,
by za rok, tym razem 1 czerwca, pola lednickie wypełniły się po brzegi. „Chrześcijaństwo eventowe”, słyszę często ironiczne
komentarze pod adresem podobnych wydarzeń. Tak, jak gdyby największe i
najważniejsze sprawy pod słońcem nie zasługiwały na jak najlepszą oprawę. I jak
gdyby nieistotne było to, że zwłaszcza młodzi potrzebują przekazu niezmiennej
Ewangelii w ciągle zmieniającym się opakowaniu. Głód relacji, prawdy,
dobra i piękna w młodym pokoleniu jest zawsze taki sam. Trzeba tylko wiedzieć,
jak do młodych dotrzeć, by ten głód zaspokoić. „Lednica
MEN stoi na stanowisku, że postanowienie TK nie wywołuje skutków prawnych.
Było to jedno z pierwszych zadań, które postawił sobie Karol Wojtyła po przybyciu do Watykanu.