Portal ludzi otwartych wiara.pl

  • forum
  • blog
  • moja wiara
  • spotkania
  • zapytaj
  • powiększ

    Aby zmienić wielkość tekstu na stronie, przytrzymaj ctrl (na komputerach MAC - cmd) i wciśnij klawisz "+" aż do uzyskania pożądanego efektu.

    Aby zmniejszyć - użyj klawisza "-". By wrócić do stanu początkowego, przytrzymaj ctrl (na MAC - cmd) i wciśnij "0".

Pusto w Gorcach

Pusto w Gorcach

Świeccy mają zaangażować się nie dlatego, że księży coraz mniej, ale dlatego, że taka jest ich misja w Kościele. Nie są zapchajdziurami.

Korzystam z chwilowego załamania pogody. Spoglądam przez okno. Wieża na Gorcu otulona mgłą. Niebo bure i ponure. Deszcz siąpi. Pogoda, jak mawiają w pewnych kręgach, barowa. Mimo, iż przedpołudniu, posiadujemy w kuchni przy filiżance kawy, dzieląc się spostrzeżeniami.

Zatem jak u Andrzeja Mroza: „Pusto w Gorcach…”. Dinozaury znają ciąg dalszy: „jest  jesienią, chociaż w dole życie wre”. Jesień za dwa miesiące. Choć w tym roku prawdopodobnie przyjdzie szybciej. Tak przynajmniej można sądzić, patrząc na łany wierzbówki kipszycy, barwiące gorczańskie łąki. Ale pustka w Gorcach jesienna. Nawet na Turbaczu. Wędrując cały dzień spotkaliśmy na szlakach zaledwie kilka osób. W przeciwieństwie do tłumów w Tatrach. Magia ostatnich?

Raczej nie. Przed laty pytała mnie młodzież: dlaczego nie do Zakopanego. Odpowiadałem przewrotnie: a dlaczego do Zakopanego. Poznali inne, nie mniej urokliwe miejsca, góry, szlaki, zrozumieli. Być może ten tatrzański pęd uwarunkowany jest… niewiedzą, nieznajomością innych miejsc. Nieobecnych w reportażach, czy choćby kronikach wypadków.

Młodzież… Kiedyś widok idącej szlakiem grupy młodzieży był czymś normalnych. Zauważyłem w tym roku zmianę. Totalny brak grup dziecięcych i młodzieżowych. Prawdopodobnie efekt uboczny coraz bardziej nadopiekuńczych i idiotycznych zarazem przepisów, mających dać rzekomo większe bezpieczeństwo. Widzę, nawet najwytrwalsi odpuścili. Czemu się nie dziwię. Zresztą już w domu słyszałem, że szkoła ma problemy ze znalezieniem opiekunów na wycieczkę do Zakopanego.

Co nie znaczy, że tatrzańskie szlaki zieją pustką. Przeciwnie. Tym, co rzuca się w oczy, jest coraz większa grupa rodzin z dziećmi. W czwartek stanowili ponad połowę wędrujących Doliną Chochołowską. I nie tylko z małymi dziećmi. Tak z nastolatkami. Stąd wniosek, że zarówno rodzice, jak i dzieci, odkrywają potrzebę budowania relacji nie tylko w czterech ścianach własnego domu.

Gorc nie odsłania swoich wdzięków, my spijamy kawę, rozmawiając także o Kościele. Świeccy. Przecież, zauważa Krzysztof, mogą, a nawet powinni przejąć część obowiązków, zupełnie nie związanych ze święceniami. Na jego sugestię opowiadam uwagą: wielu odpowiedzialnych w Kościele mówi, ze powinni to zrobić, bo coraz mniej księży; tymczasem świeccy mają zaangażować się nie dlatego, że księży coraz mniej, ale dlatego, że taka jest ich misja w Kościele. Nie są zapchajdziurami.

Przy okazji inny problem. Moi rozmówcy od lat związani są z ruchami odnowy. Zatem nie dziwi ich rozumienie Kościoła i troska o wspólnotę wiary. Tak zostali uformowani. Pytanie czy podobnym rozumieniem i troską wykażą się różni uczestnicy kursów. Dla szafarzy, dla katechistów, dla lektorów, dla rad parafialnych. Trzy spotkania, sześć spotkań, przez rok raz w miesiącu. Kurs to jednak coś zupełnie innego niż systematyczna formacja we wspólnocie wiary. Można traktować go jako uzupełnienie formacji podstawowej. Sam w sobie nigdy jej nie zastąpi. Co do reszty – zauważam – brakuje nam duszpasterskiej cierpliwości. Tymczasem, jak mawiał jeden moich wychowawców, młyny Boże mielą powoli.

Mgły schodzą w doliny, zatem czekan nas rozmów ciąg dalszy. Niespiesznych.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| GÓRY, KOŚCIÓŁ, WAKACJE

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |