Aby zmienić wielkość tekstu na stronie, przytrzymaj ctrl (na komputerach MAC - cmd) i wciśnij klawisz "+" aż do uzyskania pożądanego efektu.
Aby zmniejszyć - użyj klawisza "-". By wrócić do stanu początkowego, przytrzymaj ctrl (na MAC - cmd) i wciśnij "0".
Będę bardziej się przykładać do pracy. W końcu zacznę częściej czytać Pismo Święte. Zamierzam pobożniej się modlić, uważniej słuchać, lepiej sprzątać.
Generalnie wszystko bardziej i intensywniej. O wiele bardziej. Ale też: mniej, znacznie mniej. Mniej używek, słodyczy, seriali, kłótni, niedokańczanych spraw. Nieuwagi. Mniej dla mnie, więcej dla Boga.I na pewno, na pewno nie ogólnie, tylko konkretnie. Szczegółowo: kiedy, ile, za co. Ale także, koniecznie:coś innego. Inaczej. Albo gdzie indziej przynajmniej. Chaos albo perfekcjonizm…
Halo, halo, czy ktoś jeszcze ma tu problem z wielkopostnym postanowieniem? Że za późno podejmowane? Za wielkie, za małe? Zbyt albo wcale?
Wieki Post co roku wprowadza nas doprawdy w dziwny nastrój – że trzeba w końcu uporać się z tym czy z tamtym, a do świąt czasucoraz mniej. Coraz mniej!Nasza ochoczość wobec rekolekcji, tej świeżości corocznego wyzwania (można tak myśleć o nawróceniu?) jest zazwyczaj duża. Nazwiska, których chętnie posłuchamy. Albo przestrzenie: te związane z naszą codziennością, parafialne, albo przeciwnie – wszelkie weekendy i dłuższe wyjazdy. Niegasnący urok Gorzkich żali. Drogi krzyżowe – wciąż na nowo podejmowane, wciąż liczne. Czy jednak nie czujemy gdzieś w głębi, gdzieś u dna, że to za mało? Że to wszystko zawsze za mało? Że nie da się nawrócenia i pokuty przełożyć na serię najlepszych nawet uczynków, najsumienniej dotrzymanych postanowień?
Miara naszego Wielkiego Postu jest wypełniona po brzegi. Nic nie wydaje się ważniejsze, niż pokazać Bogu, że się staramy, że nam zależy, że przecież… Poczucie niedosytu wydaje się w tej sytuacji całkiem naturalne, jednak prowadzić nas może w jakieś nieciekawe rejony. Jakbyśmy ciągle nie dowierzali, że ten czas Bóg chce spędzić z nami. Że istotą pasyjnych nabożeństw i wielkopostnych dni jest uobecnianie, uczestnictwo.
Kiedy słyszymy, że Jezus chce być z nami, oznacza to właśnie to, dokładnie to: że chce i że z nami.
Stawiać Bogu przed oczy jakąś ulepszoną wersję siebie – super, na pewno chętnie posłucha o naszych marzeniach. Jednak o wiele ważniejsze wydaje się, by być z Nim dzisiaj, taka jaka jestem. W pewnym sensie nic innego nie jest nam dostępne, nic innego nie mamy. I to jest post na naszą ludzką miarę. W sam raz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Katarzyna Solecka