Maszerowałem z lewicą
Czułem się w niedzielę jak jedna z najważniejszych osób w państwie. Nie, nie chodzi o to, że miałem imieniny, ale o sznur policjantów, którzy czuwali nad moim bezpieczeństwem. Na podstawie tego, co widziałem i słyszałem, nie mogę podzielić krytycznych opinii na temat zachowania policji.