Najpierw jest Matka Boża, potem osoby niepełnosprawne, a potem dopiero cała reszta - mówi pan Bogdan. Pierwszy raz poczułam, co to znaczy być "tą resztą".
Paczki z Lourdes przychodziły przez dłuższy czas. W środku słodycze, biszkopty, drobne rarytasy, które zmieniały rzeczywistość lat 80. I zapewnienie o modlitwie ponad 2 tysiące kilometrów od domu.
- Jak to będzie, mój Boże, jak to będzie, gdy nie będę mogła już chodzić - pani Magdalena jest wyraźnie zatroskana. - Już teraz się wywracam, a potem nie umiem wstać. Kto się mną zajmie? - głos załamuje się, oczy zachodzą łzami.
Gdyby życie potoczyło się inaczej Dominika byłaby dziś ładną, młodą dziewczyną to pewne. Niepewne są koleje jej losu: może byłaby narkomanką, a może kryminalistką - zastanawia się jej mama. Dlatego dziękuje za każdy dzień życia swojego dziecka, taki jaki jest.
40 godzin spędzili w pociągu. Powinni być zmęczeni, zniechęceni, utrudzeni. A oni są radośni. No tak, ale jeżeli ponad 40 lat towarzyszy się chorej żonie, to czy ten czas w pociągu to długo?
Gruby plik banknotów trafił w ręce pani Ireny. Oczom nie wierzyła, uciekła do pobliskiej bramy i tam przeliczyła pieniądze.
Kiedy pani Maria dawała córce pieniądze, które zaoszczędziła na swój własny pogrzeb, nie podejrzewała, co córka każe zrobić jej z tą kwotą. To naprawdę wspaniała niespodzianka - mówi.