Najstarsza pątniczka PR. Nawet młodzi czasem pękają na trasie do Częstochowy, która ma 115 km. Ale nie ona, 81-letnia Zyta Gawełczyk. W zeszłym roku szła w Pielgrzymce Rybnickiej już 22. raz pod rząd.
Około 4 tys. ludzi wyruszyło w środę 30 lipca z 69. Pielgrzymką Rybnicką na Jasną Górę.
Pielgrzymi ruszyli z Rybnika na Jasną Górę z radością i wieloma intencjami.
Na Jasną Górę z Rybnika idą też goście spod Warszawy oraz Ślązacy z Anglii, Niemiec i Czech.
- Kiedy zostałem księdzem, jedna ze znajomych mojej mamy powiedziała: "No, to teraz pani biedna nie umrze" - opowiada ks. Krzysztof, a pielgrzymi wybuchają śmiechem, pomimo ogromnego zmęczenia.
69. Pielgrzymka Rybnicka. Pani Monika pierwszego dnia skręciła kostkę. Mimo to szła dalej na własnych nogach. Dopiero ostatniego dnia pozwoliła się kawałek podwieźć. – Ale żal było jechać. Ważne i trudne intencje trzeba zanieść osobiście na sam szczyt – mówi.
Pielgrzymki. Kto przychodzi pieszo do Czarnej Madonny na przełomie czerwca i lipca? Prawie wyłącznie Górnoślązacy – nie mają wątpliwości ojcowie paulini z Jasnej Góry.
Maszerują w skwarze albo w ulewie. Kilkadziesiąt, czasem więcej kilometrów na bolących nogach. Nagrodą za trud jest uczucie, jakiego doświadczą u stóp Matki Boskiej Jasnogórskiej.
Ok. 100 pielgrzymów w środę sprzed kościoła św. Anny w Katowicach-Nikiszowcu ruszyło na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Na miejscu razem z Pielgrzymką Rybnicką utworzą Pielgrzymkę Archidiecezjalną.Zdjęcia: Joanna Juroszek /Foto Gość
W drodze. Szczególna była ta 70. pielgrzymka. M.in. ze względu na tragiczne wydarzenie: jeden z jej uczestników, 63-latek z Jejkowic, zmarł kilometr przed Jasną Górą.