Dzieło mistrza Wita. Pan Jezus z Ptaszkowej wyglądał kiedyś jak wagon relacji Nowy Sącz–Zagórz. Paradoksalnie dzięki temu On, jak i święci Jan i Piotr ocaleli. Niedawno dzięki parafii i konserwatorom sztuki jakby zmartwychwstali.
Historyczne ornaty z Obertyna to przykład, jak wspaniałe i nieodkryte skarby mogą znajdować się jeszcze w dolnośląskich kościołach. Musimy je wydobywać.
Mieszkający w Wiedniu mężczyzna postanowił uratować kaplicę grobową swoich przodków.
Obrazy i figury, niegdyś czczone i uważane za cudowne, dziś są jakby na emeryturze. Z pewnością teraz jest czas, by sobie o nich przypomnieć.
Jubileusz 65-lecia kapłaństwa. – Wtedy nie uświadamialiśmy sobie jego wspaniałej przeszłości, nie znaliśmy tych faktów. Ale podświadomie wiedzieliśmy, że jest to ktoś przez duże K – mówi Jarosław Nikielewski.
Pamiątki związane z męką Pańską należą do najstarszych i najcenniejszych w naszym regionie. To świadectwo wiary i tradycji przetwarzanej w duszach artystów.
Kaplica dla dzieci. Mogą się tu swobodnie poruszać wśród kolorowych ścian. Przy okazji testują wiedzę biblijną rodziców, kiedy dociekliwe dopytują o to, co widzą na obrazkach.
Gościem drugiej odsłony Salonu Opolskiej Nauki była dr Magdalena Przysiężna-Pizarska.
– Po pochówku bardzo łatwo jest rozpoznać księdza. Nawet tego zmarłego kilkaset lat temu. Zwykle zachowuje się fragment stuły czy ornatu – mówi ks. Zbigniew Rutkowski, proboszcz paraf i św. Mikołaja w Gniewie.
Jak proboszczowie zdają egzamin z dbania o powierzone im skarby architektury i nie tylko oraz co dla nich i wiernych oznaczają zmiany w prawie o ochronie zabytków, opowiada ks. dr Marek Jodkowski.