Pomnik Dziecka Utraconego. – Kiedy umiera bliska osoba, traci się wspólną przeszłość. Kiedy umiera dziecko – wspólną przyszłość. Pozostaje na całe życie pustka, a my już nigdy nie będziemy tacy sami – mówią ci, którzy przedwcześnie stracili swoje dzieci.
On żyje! - Mamy imiona do walki. Michał to: „Któż jak Bóg”, pierwszy kozak w niebieskim wojsku. Wojciech to „ten, który cieszy się jako żołnierz”. Chrześcijanie to nie grzeczni chłopcy! Chrześcijaństwo to nie emerytura!
Wędrówka doliną tej rzeki to fascynująca podróż, z której można przywieźć sobie pamiątki nawet z epoki lodowcowej. Są w zasięgu ręki.
Trzebinia, Chrzanów, Jaworzno, dymiące kominy i wieże kopalni, huty i cementownie. To tutaj znajduje się sanktuarium Matki Bożej Patronki Rodzin Robotniczych w Płokach. Tutaj zginął w 1946 roku męczennik komunizmu ks. Michał Rapacz. Jego beatyfikacja odbędzie się 15 czerwca w Krakowie.
Gdy abp Stanisław Dziwisz obejmował archidiecezję krakowską, wiele osób zastanawiało się, jakim będzie pasterzem i co przywiezie do Krakowa ze szkoły papieża Polaka, w której kształcił się przez 40 lat. Czas znaleźć na to odpowiedź.
Rodzic, który porzucił dziecko, zadaje mu cierpienie. Krzywdzi je po raz drugi, gdy nie płaci alimentów.
– On był wielki, a my chcemy iść jego drogą. Zobaczenie relikwii kogoś, kto jest dla nas wielkim wzorem, to jak dla fana Michaela Jacksona noszenie jego kurtki – mówią młodzi wielbiciele ks. Jana Bosko. Nie jest ich mało. Udowodniły to zakończone właśnie w tym miesiącu peregrynacje relikwii świętego w naszym kraju.
„Z natury hojnie obdarzony, przyrodzonych darów nie marnował, ale je mnożył i rozwijał, aby kierując się duchem wiary, stawać się człowiekiem Bożym” - tak charakteryzuje biskupa Pelczara polski słownik hagiograficzny Nasi święci.
Młodzi Ambasadorzy ŚDM. Gdy w parafiach opowiadają o Światowych Dniach Młodzieży, czują, jak prowadzi ich Duch Święty. – To, co mówimy, oddajemy Bogu, bo to ma być Jego, a nie nasze – przekonują Marta, Gosia, Ola i Damian.
Wilhelm Hyjek nigdy nie wrócił do domu dzieciństwa w Prosjeku. Zresztą nie miałby do czego wracać. Wszystko zostało rozgrabione i zdewastowane przez Serbów. Na szczątkach zabudowań panoszy się zielsko. Wieź, 10/2007