Ponoszą ryzyko, muszą wytrzymać obciążenie psychiczne, ale też czują wielką radość, kiedy pod gruzami znajdą żywą osobę. Polscy strażacy, którzy pracowali w Turcji, to światowa elita.
Ratownicy górniczy znaleźli ciała trzech ostatnich górników, którzy zginęli podczas wtorkowego tąpnięcia w kopalni miedzi ZG "Rudna". Do pracy przystępuje komisja Wyższego Urzędu Górniczego, która zbada okoliczności wypadku.
- Piloci śmigłowców wystartowali jeszcze w trakcie burzy. Zaangażowanie całej naszej ekipy lotniczej jest nie do przecenienia - powiedział naczelnik TOPR Jan Krzysztof.
W czasie tegorocznego Wielkiego Postu zapraszam Was do… wyjścia. W artykułach „Akcja ewakuacja” opowiem o największej akcji ratowniczej w historii świata.
Jastrzębska Spółka Węglowa przygotowuje plany likwidacji pola pożarowego i zawężenia wielkości otamowanego rejonu kopalni Pniówek, gdzie niespełna 7 miesięcy temu wybuchy metanu zabiły 16 górników i ratowników górniczych. Ciała 7 ofiar wciąż są za tamami, które odcięły rejon katastrofy.
Strażacy z Klimontowa otrzymali sprzęt ratowniczy z dochodu z akcji charytatywnej „Choinka pod choinkę”.
Ratownicy, którzy próbują dotrzeć do czterech poszukiwanych górników w kopalni Zofiówka, kontynuują wypompowywanie wody z zalewiska w chodniku. Dyrektor ds. pracy w kopalni Zofiówka Marcin Gołębiowski podał we wtorek, że lustro wody obniżyło się o ok. 20 cm.
Wskutek wstrząsu zginęło trzech górników. Do szpitali trafiło dziesięciu, w środę pod opieką lekarzy pozostawało siedmiu. - Życie żadnego z nich nie jest zagrożone - zapewnił Rajmund Horst, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia.
Po obwale skał w bytomskiej kopalni Bobrek poszkodowani zostali trzej górnicy - dwaj zdołali wyjść o własnych siłach, trzeci został przysypany. Trwa akcja ratownicza - mężczyzna żyje.
Pięć ofiar śmiertelnych i dwóch cudem ocalonych górników - to bilans tąpnięcia w jastrzębskiej kopalni. Przypominamy przebieg tragedii i akcji ratowniczej.