Nie, sam nie jestem bez grzechu. Ale chyba dobrze byłoby jakiś rachunek sumienia sobie zrobić.
Rozczarowanie bywa szybkie i bolesne, a marzenia pryskają z hukiem w wyniku zderzenia z realiami. Mądrość radzenia sobie z kapłaństwem polega na tym, by wszystko to, co wywołuje rozczarowanie, uczynić bodźcem dojrzewania.
Konkluzje książki Mirosławy Grabowskiej dotyczą epoki, gdy przyznanie się do wiary było w Polsce społecznie oczekiwane, a nawet pożądane. Dzisiaj coraz częściej pojawia się społeczny przymus niewiary, a przynajmniej dystansu do Kościoła. Być może trzeba będzie napisać do tej książki suplement.
W połowie listopada 1951 r. prymas Wyszyński udał się w podróż po – jak to się wówczas mówiło – Ziemiach Zachodnich.
Na tegorocznych Paradyskich Dniach Duszpasterskich biskup Artur Ważny przedstawił temat: „Świeccy współpracownicy w parafii – szansa czy zagrożenie?”.
Tak się złożyło, że w ostatnim czasie odprawiałem Msze Święte wieczorne, koncelebrując w różnych parafiach naszej diecezji. Wszędzie głoszone były krótkie homilie.
Przeczytałem, że Gorzów Wielkopolski będzie kolejnym miastem, gdzie będą organizowane pochówki ciał dzieci zmarłych przed porodem, czyli w wyniku naturalnego poronienia.
Ilekroć jadę drogą ekspresową S3 na zajęcia do Szczecina, tylekroć mijam zjazd na Myślibórz.