60 pątników z Koszalina i 6 ze szczecinka po raz kolejny wspięło się na Górę Polanowską, by oddać się w opiekę Maryi.
Odnajdując ślady małej ojczyzny z dala od domu, Kaszubi wnieśli radość i modlitwę na Górę Polanowską. I zażyli tabaki.
O prężeniu duchowych muskułów, czekaniu na zajączka i szukaniu pustyni z o. Januszem Jędryszkiem, pustelnikiem ze Świętej Góry Polanowskiej, rozmawia Karolina Pawłowska.
- Kaszubi kochają Matkę Boską i chcą do Niej pielgrzymować. Także na Świętą Górę Polanowską, dokąd ciągnie nas serce - mówią uczestnicy odpustu kaszubskiego.
Ponad 80 osób wyruszyło dzisiaj na pielgrzymkowy szlak, łączący istniejące od średniowiecza miejsca kultu Maryjnego: sanktuarium na koszalińskiej Górze Chełmskiej i kaplicę Matki Bożej Bramy Niebios przy franciszkańskiej pustelni na Świętej Górze Polanowskiej.
Po raz 19. wierni przybyli na Górę Polanowską, by modlić się o trzeźwość narodu. Przewodniczył im bp Krzysztof Zadarko.
Pielgrzymka odbyła się 21 czerwca.
Pielgrzymi ruszyli sprzed kościoła w Wieliniu, by po 8 km pokłonić się Maryi Bramie Niebios na Górze Polanowskiej.
Na Świętej Górze Polanowskiej stanął chaczkar - ormiański kamień krzyżowy. W uroczystościach wzięła udział blisko setka członków ormiańskiej diaspory z ambasadorem Republiki Armenii w Polsce na czele.
To pytanie medytowali w skwarze i burzy, w polu i lesie, koszalinianie pielgrzymujący na Górę Polanowską.