Po raz jedenasty na pl. Wolnica na krakowskim Kazimierzu spotkali się rzemieślnicy-piekarze oraz miłośnicy pieczywa.
Od dożynkowego oberka rozpoczęły się dożynki w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Rawie Maz.
Małe ojczyzny naprawdę mają dużo do zaoferowania. Prawdziwego i dobrego, jak prawdziwy chleb.
Na stadionie LKS "Czaniec" odbyły się diecezjalno-powiatowo-gminne dożynki. - W Czańcu kiedyś rolnikiem był też pradziadek św. Jana Pawła - przypominał ks. prał. Stanisław Kozieł, duszpasterz rolników naszej diecezji.
– Dziękujmy Bogu za to wszystko, co nam dał, co dzięki Jego łaskawości jest nam dostępne – mówił bp Roman Pindel do uczestników diecezjalnych dożynek. I przypominał, że to wezwanie dotyczy każdego, nie tylko rolnika.
Kosze kwiatów, warzyw, słój miodu i bochen chleba przynieśli do kościoła św. Jakuba ogrodnicy i rolnicy drugiego dnia Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw.
Dopisały pogoda i frekwencja. Rodzinny piknik dożynkowy był prawdziwym świętem parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Szczukach.
O symbolice kutii, obmywaniu w wodzie z monetami, modlitwach w cerkwi i innych zwyczajach świątecznych z okazji Bożego Narodzenia w Cerkwi prawosławnej i greckokatolickiej opowiadają Łemkowie z Gorzowa Wlkp.
Odmienne kalendarze, prosfora zamiast opłatka, ale ta sama radość z przyjścia na świat Bożego Syna. Dla rozpoczynających świętowanie grekokatolików - podobnie, jak w ubiegłym roku - w cieniu dramatycznych wydarzeń na Ukrainie.
„Jedności i miłości z okazji bożonarodzeniowych świąt” – tego życzył polskim wyznawcom katolicyzmu tradycji wschodniej portal grekokatolicy.pl. W naszej diecezji „Swiat Weczir” świętowało kilka tysięcy osób.