Niewielki drewniany kościółek łączący wiernych z Radoszów, Dobieszowa i Chróstów odkrywa swoją historię i nabiera nowego blasku.
W tej pracy zostają tylko ludzie o mocnych nerwach. Wchodzą w środek ludzkich dramatów, bywają bezsilni, rzadko słyszą „dziękuję”, a mimo to czerpią radość z tego, co robią.
O ludziach, którzy przeżyli życie dobrze i godnie mimo okrutnych zdarzeń z przeszłości.
Kilkudziesięcioosobowe grupy młodych przemierzające miasto pod opieką ojców oblatów wzbudzały spore zainteresowanie.
Rodzina. Muzykę mają we krwi. Najpiękniej jest, gdy zjeżdżają się, by razem zagrać w święta.
Jak Trzej Królowie z darami oni docierają na szpitalny oddział, niosąc jednak nie złoto, kadzidło i mirrę, ale uśmiech, słowa pociechy i miłość.
To lapidarne stwierdzenie podsumowuje konieczność działania, do którego pobudza nas nasza wiara. To też bywa dobrą jej miarą.
Piękne, choć trudne utwory muzyki organowej oraz bożonarodzeniowe piosenki usłyszeli w niedzielę parafianie i goście w Ostrożnicy.
Nową asystentką biura prasowego została Hanna Honisz. Można do niej zgłaszać informacje i pytania dotyczące bieżących wydarzeń, działania Kościola, zapowiedzi różnych uroczystości.
Grodkowska świątynia jest pełna tajemnic i perełek sztuki sakralnej.