Pielgrzym z Meszek jest typem, wzorem, obrazem wszystkich przychodzących na miejsce ustronne po to, by Bogu powierzyć swoją sprawę.
Dobrze jest przeżywać przygody wiedząc, ze wszystkie dobrze się skończą.
„Koniec wieńczy dzieło”. Słowem kończącym starotestamentalną „księgę uwielbienia” jest «alleluja», nawiązujące do niebiańskiej liturgii Apokalipsy św. Jana.
Kiedy mrok spowija serce trudno jest dostrzec światło. Jednak Zmartwychwstały pokazuje zupełnie inną perspektywę. On – Pan, pasterz, przewodnik, zapraszający na ucztę życia, które nie ma końca…
Upokorzenie i wzgarda bolą. Warto jednak nie koncentrować się na bólu. I odważyć się zobaczyć więcej.
Wiara nie jest recytacją formułek. To nie moje myślenie o Bogu, ponieważ Bóg nie jest przedmiotem, który badam i opisuję. Jest Osobą.
Słowa świętej Księgi będzie potrafił odczytać i zrozumieć tylko ten, kto wrażliwym sercem potrafi czytać księgę natury.
Modląc się Psalmem 146 trudno nie słyszeć Jezusa, ogłaszającego: „szczęśliwe oczy wasze, że widzą i uszy wasze, że słyszą”.
Nie będzie rozkoszował się Bożym pokojem ten, kto nie odpowie na wezwanie, nie wyruszy w drogę, nie zmierzy się z siłami natury, ale i z własną słabością, nie pokona strachu i ciemności nocy.
Ruszaj, bo w ziemi, w której dotąd przebywałeś nie masz przyszłości.